Log entries Evviva l’arte!
7x
0x
0x
2025-05-28 22:05
JAsiek.
(
6059)
- Found it
Jeden symboliczny keszyk na wyjeździe służbowym i taka ciekawostka :)
Dzięki za kesza.
EDIT:
Ponieważ jestem głęboko przekonany, że w dzisiejszych czasach rolę poezji przejęła muzyka, a w szczególności hip-hop, to pozwolę sobie wstawić to tekst mojego ulubionego rapera - Łony:
Nie pogadasz
Mówisz, że zachwycony byłeś rzadko którym,
I że błądziłeś dawniej, ale ostatni update to żart ponury.
I teraz to najgorszy model w klasie
Bo trzyma przez trzy godziny i non stop traci zasięg.
Mówisz, że u ciebie zmiany wielkie.
I że teraz myślisz trochę bardziej poza pudełkiem.
I że narzędzia bierzesz bardziej dedykowane
I trafiasz w target, i tej sytuacji jesteś mega fanem.
I mówisz, że cię struła rozterka,
Czy ten tatuaż wciąż cię wyraża w stu procentach.
I czy by z ramion na plecy takiego zdania nie zlecić,
Że ciut na zdrowiu podupadnie ten, co ci stanie naprzeciw.
I mówisz, że rzuciłeś szlugi,
I że teraz lepszy chuch masz i parę stów co miesiąc mniej gubisz.
Chuj z tym hajsem za ten przejarany okres,
ale zdrowie jest ważne. Zdrowie jest ultraistotne!
I, żeby przestać tak bardzo być tutaj
Wyjechałeś i wyszło, że tam też można pić w trupa,
i nawet spoko było, tylko ci imigranci – ohyda,
Bo za głośno mówią i za bardzo ich widać.
Mówisz, że byłeś z tych, co nie wierzą
Aż otworzył ci oczy ten serial; zwłaszcza trzeci sezon.
I teraz widzisz jak ochłapem mamią ludność
Ci, co na tym wszystkim mają swoją łapę. Brudną!
A ja słucham. Ja milczę. Ja przestępuję z nogi na nogę
Eh. Co ja ci powiem?
Nic ci nie powiem
Choćbyś nawet zrobił przerwę na jakąkolwiek odpowiedź -
- co ja ci wtedy powiem?
Nic ci nie powiem
A może by mnie na sposób wziąć i chytrze podejść?
Bez sensu, bo co ja ci powiem?
Nic ci nie powiem
Tak bardzo chciałbyś wiedzieć, czy ja to rozumiem choćby w połowie.
A co ja ci powiem?
Nic ci nie powiem
A mógłbym wspomnieć, że wczoraj słońce tak świeciło nieprzytomnie
I że mocno niepokoi to mnie,
bo Księżyc blady coś i patrzy na wschód tak smutno
Zupełnie jakby miało nie być jutra jutro.
I mógłbym dodać, że zamiast - na Boga - lat swoich dowieść,
ja dziecko pielęgnuje w sobie,
zresztą pełen obaw, bo: przeszłość dziecka radziecka, przyszłość chwiejna
Мама - анархиа, папа - стакан портвейна.
I mówię, że rzuciłem - z przekory.
I że wraz z ostatnim szlugiem cały mi zgasł koloryt.
Siedzę w tej niepalarni, ćwiczę pozę
I wzrokiem wodzę za tym, co wychodzi. Ja już nie wychodzę.
I mówię, że chwilę to zajmie
Bo ślęczę nad tym SMSem jak by to był limeryk co najmniej.
Nikt nie podziękuje za trudy,
A ja tu walczę ze słownikiem co mi "chuju" zamienia na "chudy".
Wszystkie trakty śledzę
I szukam druhów niedoli, czyli tych chorych na brak uprzedzeń.
Rzadko kogoś uda się wyłowić.
Wśród obcych łatwiej. Swoi wszyscy zdrowi.
I mówię jak mi rzeczowością wyrównują zagon
Jak ochoczo mi go betonują powagą,
Jak mi go trzeźwym okiem mierzą, prozą sypią.
Na szczęście sporo jeszcze rośnie tam na dziko
A ty słuchasz. Ty milczysz. Ty przestępujesz z nogi na nogę.
Eh, co ty mi powiesz?
Nic mi nie powiesz
Choćbym nawet zrobił przerwę na jakąkolwiek odpowiedź -
- co ty mi wtedy powiesz?
Nic mi nie powiesz
A może by cię na sposób wziąć i chytrze podejść?
Bez sensu, bo co ty mi powiesz?
Nic mi nie powiesz?
Tak bardzo chciałbym wiedzieć, czy ty to rozumiesz
Choćby w połowie. A co ty mi powiesz?
Nic mi nie powiesz