Na niedzielę przypadł czas na realizację dawno zaplanowanej rowerowej pętli przez Trzciel, Pszczew i Międzyrzecz - trochę tych kilometrów wyszło, więc kesze w pewnym momencie trzeba już było odpuścić i zostawić na inną okazję, ale parę sztuk wpadło.
To jest piękny przykład realnej granicy, czyli miejsca gdzie stykają się dwie różne jednostki samorządu terytorialnego - jedni mają w drodze dziurę na dziurze, drudzy piękny, lśniący nowością asfalcik. Ale żeby Hrabia nie znalazł kesza, który jest na miejscu?

Kręciłem się tu dość długo badając kilka koncepcji aż w końcu wypatrzyłem keszyka, gdy zbierałem się do odwrotu. Wieczko jest odłamane i de facto nie zamyka pojemnika, przydałaby się wymiana. A w logbooku ostatni wpis z roku 2023.
mstachul dzięki za kesza.
Pictures for this log entry: