Do Łysej Góry trafiłem w drodze z Tarnowa do Krakowa zupełnie nieplanowanie, z poleceniem i na zaproszenie Słabej Kini. Było to dość zastanawiające i podejrzane bo legendę Łysej Góry znam i wiem co słaba ma na pieczątce

Z duszą na ramieniu wjechałem do miejscowości xD Szybko okazało się że Łysa Góra kryje wiele pięknych ceramicznych sekretów, ale wystarczyła chwila nieuwagi i znaleźliśmy się pod chatką na kurzej nóżce, z zza której złowrogo zerkała na nas Yaga. Na szczęście MBK czuwała nad nami i wszystko dobrze się skończyło. Dziękuję za pokazanie tej ciekawej miejscowości o której nigdy bym nie usłyszał gdyby nie kesze
Cóż za niesamowita i trzymająca w napięciu historia. To musiało być przerażające przeżycie. Po przeczytaniu kartki z dziennika od razu ruszyłem na poszukiwania, krok po kroku sprawdzałem wszystkie możliwości, Czarodziej nie chciał współpracować, ale jak dorwałem Yagę to nie zabrakło mi odwagi i zajrzałem tam i uwdzie xD Niestety Czarownicy już tam nie było, wybacz Chrząszcze2, ale chyba się spóźniłem...
Kesz przepadł, dostałem zdjęcie jak wyglądał i był to majstersztyk, fantastycznie wykonany z rewelacyjnym pomysłem. Wielka szkoda, że został skradziony. Zostawiłem reaktywację, już bez takiego polotu, raczej klasyk, ale do czasu wizyty Autora powinien się sprawdzić. Miejsce bez zmian. Zostawiam zielone za pokazanie tego fantastycznego miejsca, za świetną historię i za tą pomysłową skrzynkę, mimo że nie zobaczyłem jej na żywo.