Już tutaj kiedyś podejmowałem keszyka i z tego co pamiętam był również ukryty "pod". Nawet nie wiedziałem, że już go nie ma na mapie, więc byłem trochę zdziwiony, że nowy keszyk się tu pojawił. Niemniej jak się pojawił, to trzeba było podjąć

Aktualnie stół nieźle zarośnięty świeżą, zieloniutką trawą. Z drogi go nie widać, dopiero trzeba podejść i się odsłania. Pojemnik szybko namierzony, zgodnie z podpowiedzią. Może to niekulturalne, ale usiadłem sobie na stole i wpisałem się do logbooka.

Miejsce bardzo się zmieniło od czasu, kiedy podejmowałem tu dawnego kesza. Dzięki za fajnego kesza i certyfikat. Pozdrawiam i czekam na kolejne :)