No niestety musiałem odpuścić, bo tuż przy skrzynce obściskiwała się jakaś para. Samo miejsce ukrycia zarośnięte i zaśmiecone. Co do granicy białorusko-ukraińskiej, to jest nie w okolicach Włodawy, tylko na południe, mniej więcej na wysokości Sobiboru, nie ma siły, żeby było ją stąd widać.