Po dłuższej przerwie w keszowaniu wracam do zasady dzień bez kesza - dzień stracony. Wybrałem sie więc na pojemnik blisko domu, choć prawie za granicą gdzie rower zamienia się w koło. Fajnie dyskretnie ukryty pojemnik ktory można podjąć o każdej porze dnia i nocy. TFTC :)