Kolejny kesz podjęty w drodze na trzeciomajowy spacer z Oblatami. Tutaj mąż wymacał kesza zanim zdążyłam przeczytać wskazówkę. Cała okolica jest urokliwa i jak wspólnie zauważyliśmy, bardzo czysta. Przyjemnie było znaleźć się w nowym, nieznanym miejscu. Dzięki za skrytkę!