My też dojechaliśmy samchodem, ale chyba to nie dziwiło leśników, bo zakazów żadnych nie było akurat na tej trasie. Dziwnie się nam zachowywały odbiorniki gps, bo oba pokazywały przez chwilę dziwne odległości i przeskakiwały im te odległości (a to 300 m, a to 20 m). Dzięki za skrzynkę.