Bardzo ciekawa historia kościoła którą miałem szczęście poznać nieco wcześniej. A i nie wiedzieć czemu byłem przygotowany na szukanie kesza za winklem, bliżej szpitala Bonifratrów. Tak sie jakoś przyjęło w Krakowie, że Bonifratrzy to szpital. Dzięki za kesza.