Dotarliśmy tutaj jakoś na krechę po niepowodzeniu na Czartori 5. Miejscówka zlokalizowana... ale niestety na tym koniec sukcesów. Nie pamiętałem o podpowiedzi ze schodami więc chodziłem chodnikiem tam i z powrotem macając blaszane parapety przy wejściu i próbując zrozumieć coś z "setką oczu", ehh... szkoda że i tym razem się nie udało. Chwaliszewo zazdrośnie strzeże swoich tajemnic. Malunek na murze fajny. Pozdr.