2021-06-01 13:43
borek99
(
3157)
- Found it
Keszerskiego dnia dziecka ciąg dalszy po drugiej stronie Odry. Jak już jadę w stronę domu to po drodze trzeba zahaczyć o kesze Mateusza, do których w innych okolicznościach pewnie nigdy bym nie zajechał. A w stronę Ługowa to już na bank bym nigdy nie pojechał, bo i po co? Kesz wypatrzony szybko z dołu, później wspinaczka i gimnastyka i udało się jakoś wpisać i odłożyć na miejsce bez spadnięcia. Następny może mieć trochę trudniej, bo schodząc na dół najniższy "szczebelek" na drzewie obok nie wytrzymał moich 85 kilogramów :P