Aleja mimo, że w tym czasie goła (w sensie bez lisci) to i tak miło się nią spaceruje. Kesz na widoku, ale wysoko, więc jakoś przetrwał. Domaskowałem. Ale muszę dodać, że miejsce ukrycia, to nie jest dziupla, w żadnym wypadku!
Z drzew zniknęły tabliczki z numerkami.