Kordy szalały, ale domyślałem się czego szukać, więc dość szybko udało się znaleźć. Akurat jak wysiadałem z keszowozu i wchodziłem w las, mijał mnie spacerowicz. Mógł być trochę zdziwiony. Ja bym był ;-)
Maskowanie się rozdwoiło pod wpływem mrozu, ale jako tako się trzyma. DZK!