Dzisiaj luźniejszy dzień, bo trzeba trochę zregenerować nogi, a i pogoda nie zachęca do dłuższych wędrówek, więc tylko symboliczny spacer. Leje i leje, ale coś tam jeszcze złapię dzisiaj... Tutaj chwilę mi zeszło, bo obmacałem inne magnetyczne miejsca zanim wypatrzyłem najbardziej oczywiste miejsce ukrycia, gdzie kesz oczywiście siedział.