Długie poszukiwania i udało się odnaleźć logbooka leżącego w strunówce na mchu. Przemoczonego poddałem suszeniu przy wtórze szczekających psów na pobliskiej działce. Przy sobie miałem jedynie woreczek foliowy, więc logbook w nim i w ocalałej strunówce. Schowany przy tym samym konarze, nowi strażnicypodejrzewam, że moje zabezpieczenie na długo nie starczy.