Log entries Krzyż Pojednania Siedlęcin 1
82x
6x
1x
2020-08-09 20:04
A walon
(
3108)
- Found it
9 sierpnia 2020 20:04
Wydaje się, że to nie odnowienie muru było przyczyną zaginięcia kesza, bo dziury w murze są "wszechobecne", a on sam miejscami się sypie; to lokalizacja kesza - chociaż poza zasięgiem okien, przewalają się tędy liczni mieszkańcy, a obcy grzebiący w murze jest od razu podejrzanym. To przelecą środkiem drogi szalone kilkulatki na deskorolkach, to inne, nieco większe, walczą z wózkiem z małym dzieckiem, na bocznej, dość stromej drodze, to pojawi się nagle ktoś na bocznej drodze z kościoła, to główną drogą, tam albo spowrotem przejdzie dwóch-trzech Tubylców, jakby gdzieś coś było w pobliżu otwarte, to robi się zgrupowanie przy samochodach przy pobliskim budynku, to nastolatki i ~owie zasuwają na albo z boiska, co najmniej w parach, w końcu ze skarpy nad murem wychyla się głowa właściciela muru - w sumie cały czas jakieś Tubylce w zasięgu wzroku. Druga wersja, że keszu wraz z maskowaniem wysunął się grawitacyjnie.
Z przygotowanym reaktywantem w ręce przystępuję do "naukowych" oględzin krzyża i okolic. Po chwili wyciągam cudzego reaktywanta - nie lubię, jak ktoś w logu nie odnotowuje dokonanej reaktywacji, ale tą mógł dokonać ktoś z GC. Zatem keszu czeka...
A jeśli ktoś ma problem z odnalezieniem krzyża, w murze jest tylko trzon krzyża, położony poziomo, bez ramion, za to z rytem siekiery/motyki. Kto go wmurował? Właściciel muru stwierdził (w tonacji: to nie ja, to on), że nie on, he, he.
W trakcie "naukowych" oględzin dokonałem odkrycia rytu krzyżyka zwanego maltańskim, o dość nietypowym, ale ciekawym sposobie rycia. Co to? Ale to już temat na inne spotkanie.
TFTC