Podczas wycieczki rowerowej z Gołdapii. Początkowo zniechęcony pogodą po wizycie w strażnicy WOP i zgłoszeniu swojego pobytu nad granicą, udałem się na poszukiwanie pierwszego keszyku. Padł moim łupem bez najmniejszego problemu. Okolica bardzo fajna. Bez wymiany - ale w środku sporo fajnych fantów. Dziękuję i pozdrawiam!