Lekko się obawiałem, czy aby kesz jest na miejscu, widząc ostatni DNF. Ale pod pretekstem podjęcia kesza z GC, pojawiłem się w Dębcu i podjąłem oba. W Dębcu jeszcze nigdy nie byłem, także byłem zaskoczony jak dużo jest tutaj ludzi, a co dopiero musi się dziać w słoneczny weekend. Kesz ukryty z dala od ludności, także nie trzeba się maskować. Jakoś ciężko mi było odnaleźć drzewa ze spojlera, bo wydaje mi się, że zostały wycięte. Także poszukałem intuicyjnie i po chwili miałem kesza w rękach. Rzeczywiście oryginalny logbook mokry, ale niezawodny Pixelstelar włożył swój i można się normalnie wpisywać. Cieszę się, że w końcu odwiedziłem to miejsce i mogłem podjąć tego kesza. Dzięki!