Wróciłem, licząc na łatwiejszy dostęp zimą i rzeczywiście tak było - ale dlatego, że teren został oczyszczony ciężkim sprzętem, a krzaczory przeorane. Pieniek ładnie odsłonięty, lekko naruszony. Niestety kesza w nim nie widać, być może był w uszkodzonej części. Wydaje się, że zaginął.