Pierwsza porażka na trasie naszego lwowskiego spaceru. Reaktywacja w miejscu że spojlera. Razem z wyciągajka, żeby kolejnym osobom było łatwiej.
Świątynia dziwi prostotą wnętrza. Żadne śluby się akurat nie odbywały:) ale przez komórkę ktoś namiętnie rozmawiał pod ołtarzem.