Skrzynka capnięta podczas wtorkowego popołudnia... W drodze na Grunwald... Wiem, że to trochę nie po drodze ale musiałam

Miałam szczęście bo było pusto, żywej duszy więc mogłam spokojnie rozglądać się za keszem. W końcu wypatrzony choć na początku zwróciłam uwagę na coś innego co nie było keszem ale właściwy został namierzony... Bezczelny i taki idealnie zamaskowana... Super!!Dziękuję i pozdrawiam Rodziców Założycieli za pokazanie miejsca i skrzyneczkę. Do zobaczenia

.