Coś a la drabina było i chociaż wejście mało komfortowe to satysfakcji sporo. Na samej górze kołysze w sposób zdecydowanie mało przyjemny. Najważniejsze to żeby przy byle podmuchu logbooka nie wypuścić :D
Extremalna wyprawa z Bartkiem. Dzięki
Pictures for this log entry: