Wracając z Litwy, zwiedziliśmy Gdańsk, w którym jakoś nigdy dotąd nie byłem. Ależ macie piękne miasto. Ten keszyk był dosłownie 30m od miejsca naszego noclegu, więc żal byłoby nie podjąć. Bardzo nam się z córcią podobało, a pesymizm... Jest mi z nim blisko, ale dobrze że latorośl nie zadawała zbyt wielu pytań ;-)