Log entries MM - "Ciągłe miasto" (V)
99x
6x
3x
2x Gallery
2018-04-08 21:03
Motylku
(
177)
- Found it
Przed podjęciem tego kesza mieliśmy z Turbulizatorem mocną przygodę (nam się nigdy razem nie nudzi). Po odłożeniu Gołębia, w drodze do zamokniętego logbooka przy Nowej zauważyliśmy mężczyznę. Leżał przy skrzyżowaniu, zwinięty w kłębek. Nie wiadomo jak długo, ale chyba już chwilę poleżał. Z daleka wyglądał jak zwykły pijak, który przysnął sobie po libacji przy jedynym otwartym w niedzielę źródełku. Zresztą w tych okolicach to nic niezwykłego. Ale pijak nie pijak - człowiek. T. odważnie podszedł próbując pana obudzić. Zero reakcji, ale co dziwne, nie wyczuwaliśmy zapachu alkoholu, ani acetonu (znaczy cukrzyca też nie). Facet ciepły, tętno wyczuwalne, ale nieprzytomny. Napatoczył się chłopaczek: "dzień dobry, jestem studentem medycyny będę go ratował". Proszę bardzo, my oprócz sprawdzenia, że żyje, nie jest nawalony i prócz zgłoszenia na 112 nie mogliśmy zrobić nic więcej. Pogotowie przyjechało po jakichś 15 minutach, student zdążył nam opowiedzieć pół historii swoich studiów a ratownikom od razu przedstawił diagnozę. Natychmiast zwinęli człowieka na noszach i powieźli na sygnale. Okazało się, że prawdopodobnie uratowaliśmy mu życie...
Pewnie nikomu nie chciało się doczytać do końca, ale mam taką refleksję. Niby lekko podśmiewaliśmy się ze studenta medycyny, który w ciągu 15 minut 14 razy powtórzył, że studiuje medycynę, ale lepiej w te stronę, niż olać zupełnie. I druga - nie każdy leżący na trawniku człowiek to pijak...
Co do muralu: z wrażenia go nie zauważyliśmy i musieliśmy się wracać. Niby ładny, ale szału ni ma. Dzięki za kesza, podjęty bez problemu.