Siedzimy sobie przy "soczkach", obczajamy Żywcowego gps-a i dla porównania wyciągam mojego z kieszeni i szok Nie dość, że zapomniałem wyłączyć to jeszcze pokazuje pozycje (wewnątrz pomieszczenia) i najbliższego kesza o jakieś 12m od miejsca gdzie siedziałem! Okazało się, że trochę oszukiwał, bo kesz był na wyciągnięcie ręki