To tłumaczy moją porażkę w sobotę... dzis jednak znowu się tam wybieram. Niestety wtedy padało i ciężko mi było kłaść się na kładce do tego musiałem wtachac wózek z 12 kilo żywego dziecka bo te pierońskie windy nie działały. Ot polska myśl techniczna kontra polityka prorodzinna rządu ;)