Znam trochę te tereny jeszcze z czasów pracy na PKP dlatego będąc w okolicy za dnia podjąłem próbę i byłem na dobrym tropie, ale moja niecierpliwość i brak wolnych zasobów czasowych spowodowały, że zadwoniłem po wskazówki naprowadzające - żeby było śmieszniej, podczas rozmowy patrzyłem na właściwy obiek i myślałem: "może tam?" ale dojść musiałem trochę na około...