Z rowerem na plecach przez chaszcze. Ale dałem radę. Miejsce ukrycia szybko wytypowane. Cyknąłem fotkę i wyjechałem główną bramą. Ochroniarz co prawda był, ale siedział plecami do mnie. Szkoda tylko, że bunkier troszkę zasypany. Dzięki.
Pictures for this log entry: