Ja to mam szczęście! Idę sobie odwiedzić pewnego sędziwego jegomościa Pana Kesza, a on biedak przygnieciony gigantycznym mobilniakiem. Oczywiście udzieliłem im obu pierwszej pomocy, a tego większego oczywiście zabrałem w dalszą podróż :-)
Pictures for this log entry: