Po masakrze w Kazamatach czas nadszedł by skoczyć gdzieś na równie epicką binę. Zgwałciliśmy mniszki, osuszyliśmy beczułki, a co zostało puściliśmy z dymem jak to dobry chrześcijaniePo klasztorze zostały tylko zawalone budowle z których podziwialiśmy pożary Kazamatów. Zapraszam do wspólnego keszowania : odynsraven@gmail.com :)