To była pierwsza wspólna skrzyneczka po zebraniu pełnej ekipy - czyli tATO, Chat Noir i nas. Startowaliśmy prosto od obiadu, więc poszło jak z płatka. Bardzo miło nam się spacerowało wzdłuż rzeki, a że wcześniej troszkę się przygotowaliśmy, to udało się całość zaliczyć jednoprzebiegowo.