Najtrudniejsza skrytka dzisiejszego dnia w sensie terenu. Niby sucho, ale co się parę razy przejechaliśmy na tyłkach to nasze

Kilka razy w oczach wizja turlania się po zboczu, ale udało się dotrzeć - ciężej z wejściem powrotnym - nie ryzykowaliśmy schodzenia na przełaj. Zwłaszcza, że na ramieniu aparat, a w plecaku dwa czeskie likiery. <br />
Samo miejsce ukrycia dość wyraźne - można się domyślić z kilku metrów. Dziękujemy - Jastrzębska Spółka Geocachingowa!