Przeżyłem chwile grozy, bo do skrzynki poszedłem z drugiej strony. Oznaczało to, że przeszedłem sobie tą ścieżynką, którą wiedzie dokladnie nad Wartą, którą jest jakieś 20/30m na dole. I w dodatku grunt był śliski, bo padało. Uważajcie, bo mnie so tego miejsca zwabiły pływające kordy, a jest ono naprawdę cholernie niebezpieczne!