Kiedy się zorientowałam, że to ostatnia skrzynka niezaliczona na nadwarciańskiej geościeżce, wyruszyłam ponownie. Tym razem auto na Promową, obczajenie jakiegoś dojścia nad rzekę i z buta do skrzynki. Naprawdę niełatwo wykombinować którędy się tam dostać, trudność potęgują młode krzaki i pokrzywy ale udało się! Dzięki za fajne nadwarciańskie doznania