No i dziś, korzystając z świątecznej przerwy od zajęć życia powszedniego, skleciłem silny keszerski squad 224 i wybraliśmy się na tego pięknego hard-keszyka

Osobiście nie byłem jakoś bardzo zaskoczony, natomiast szacun założycielowi trza oddać - nie wiem jak wyczaił to miejsce, ale moim zdaniem jest nielegalne na maxa

No i te niezapomniane wrażenia zapewniane przez podskakujące nad głową auta

Dziękuję Gumie za transport, Walesi za latarkę i Pauli za prowiant

Czekamy na kolejnego hard keszyka

<br />
Out: kret, in: kret :)