Dwa podejścia i dwa razy bez wpisu. Rurki owszem są ale co bym nie robił brak kesza. W nocy jeszcze jedna próba. Mam nadzieję że coś wymyślę chociaż na dzień dzisiejszy koniec pomysłów gdyż wykonałem co w mojej mocy. Pytanie brzmi czy faktycznie kesz nie znikł?