Pogimnastykowaliśmy się trochę z Giovannim w oczywistym miejscu, zebraliśmy sporo paprochów i kurzu, nawet znalazłem tamże super miejscówkę na schowanie mikro wielkości pudełka po pluszu, niestety było puste (chyba wykorzystam do jakiegoś własnego kesza). Cóż, może do dwóch razy sztuka... zobaczymy.