Ja niestety poległem. Obie wskazówki zlokalizowałem bez problemu. Niby GPS coś mi tam wskazał ale w pobliżu kesza ni widu ni słychu. Do tego akurat przyszło jakiś 3 menelków ze zdezelowaną panią i rozsiedli się na libację tuż obok miejsca które wskazał mi GPS - więc dalsze szukanie sobie odpuściłem. Sądziłem że kesz będzie formalnością a jednak jest faktycznie dobrze schowany.