możliwe że za nordpolem pomyliliśmy korytarze,teraz już nie jestem pewien,w każdym razie beztrosko maszerowałem sobie tunelem a stan wody się podnosił,w końcu szliśmy trzymają się metalowych uchwytów na ścianie. W pewnym momencie do mojego kalosza dostała się woda:szybko i po cichu.Po krótkiej naradzie stwierdziliśmy że dalsza droga bez woderów nie ma sensu.Wrócimy tam.