No cóż, niestety tu nie wszystko poszło po mojej myśli, a w gruncie rzeczy to nic nie poszło tak jak powinno...
Ani nie zdążyłem zwiedzić obiektu, ani co gorsza odłożyć kesza na miejsce, bowiem podczas wpisywania się do logbooka nakryła mnie jakaś baba i zaczęła krzyczeć i straszyć, że zadzwoni na policję... Musiałem niestety ewakuować się razem z keszem, bo odłożyć się go nie dało, bo stała i się gapiła oraz co gorsza zaczęła już wyciągać telefon

Kesza odłożyłem w innym miejscu, poza zasięgiem jej wzroku, nic innego nie mogłem zrobić, gdyż w najbliższym czasie nie planuję wizyt w Warszawie, a czasu miałem mało

Znajduje się on obecnie w rogu ogrodzenia, białego i szarego, na sąsiadującej posesji, przy ulicy Strażackiej, w załączniku dołączam fotkę, przy tym napisie właśnie. Przyszłego znalazcę lub właściciela przepraszam i proszę o odłożenie kesza na miejsce

Same resztki budynku bardzo fajne, wielokrotnie widziałem je z okna pociągu i miałem ochotę zwiedzić, a dziś gdy zupełnie przypadkowo miałem okazję to nie było mi to dane...
Pictures for this log entry:Tymczasowe miejsce ukrycia kesza