Z ojca sarny, z matki ośmiornicy, uzbrojony w rączkomacki manymanymoons i kreatura z piekła rodem, miłośnik midgetów omen lądują w mitycznym Wrocławiu, mieście niebieskich tramwajów i świateł mówiących ludzkim głosem. Pierwsze kryptozoologiczne zadanie już na dworcu, parę chwil kręcenia się i jest, monstrum wypatrzone. Moje kończyny chwilowo dają ciała, ale co 4 to nie 2. Udany pojemnik :)
Recently modified on 2013-12-23 22:21:44 by user manymanymoons - totally modified 1 time.