Hello,
Nocny przelot po toruńskich keszach, w doborowym towarzystwie osobistym i telefonicznym
Powiedzmy, że tym razem to krasnale wystawiły nam kesza, a nie dziki (lub inna zwierzyna). Ponownie sprowadzony do skrytki na kordach, bez gwarancji przetrwania. Mokro w środku - raczej do serwisu. Pzdr, Wojtek