#879<br />
Już teraz wpisuję jako znalezioną skrzynkę nr 879, chociaż jeszcze muszę się wpisać do logbooka i wtedy sobie zmienię na znalezione i dam należną rekomendację. A dlaczego tak? Bo pozostał mi tylko ostatni etap, już najmniej atrakcyjny z tego wszystkiego.<br />
Dojście do przedostatniego punktu zajęło nam ponad 2 godziny. Dlaczego aż tyle? Bo przeurocza to jest trasa. Bo była piękna pogoda. Bo na ulicach Krakowa był festiwal teatrów ulicznych. Bo nigdzie się nam nie spieszyło. Bo chcieliśmy sobie pooddychać Krakowem. Bo gdy weszliśmy na jeden z punktów to trwały przygotowania do wieczornego koncertu Leszka Długosza. Tak prawie swoją część próbował Wiesław Dziedziński. To co ten człowiek robił z akordeonem przechodzi ludzkie pojęcie. I to jeszcze w tej scenerii. <br />
A keszyk, a właściwie konstrukcja multaka? Rewelacja.<br />
Wielkie dzięki za ten kesz.