Morning keszing z Agathą. Niby tyle keszy na Śląsku, ale nie wiedziałam gdzie jechać. Padło na okolice Bytomia. Fajna skrzynka, bo da się dojechać. Droga całkiem ok, autobana to nie była, ale keszowóz dał radę. Nic nie urwałam, miski nie zgubiłam. Widok i miejsce bardzo ciekawe. Dzięki za zaciągnięcie mnie tam. Było warto.