O kurczę... nie spisałem literkiKesz ekscytujący, pomimo długich poszukiwań ochrona się nie pojawiła. Kordy trochę walnięte ale po telefonie do przyjaciela, a właściwie przyjaciół, sprawa się wyjaśniła :)
BTW, ktoś chyba wpisywał się na deszczu bo log zawilgocony - szkoda.