Podczas odpoczynku przy poprzednej skrzynce popatrzyliśmy na GPS i stwierdziliśmy, że daleko nie mamy i tutaj. I mimo, że skrzynki nie było w planach to nagle się pojawił.
Wiedzieliśmy, że kesza nie ma. Byliśmy kiedyś, szmat czasu temu bo chyba prawie rok i skrzynki mimo dokopania się prawie do piekła i wyjęcia podpory wraz z podbudówką nie znaleźliśmy.
Teraz więc cel był jasny. Reaktywacja.
Ludu pojawiło się sporo. Ogólnie cuda na kiju. Łowienie ryb w Nerze? Hardcore ale jak widać tutaj to norma... Pierwszy raz widziałem babkę z wędką!
A gdzie kesz? Na zdjęciu go widać. Na samym dole, po lewej stronie. Przypięty do barierki na pierwszym planie.
Jak długo przetrwa? Nie wiadomo. Ale może komuś uda się go złapać.
Dzięki!
Pictures for this log entry: