Pamiętam jak płynęłam tym promem ponad 15 lat temu, kiedy panowie ręcznie, siłą mięśni przeciągali go na linach
Teraz wyglada to trochę inaczej, ale również robi wrażenie.
Dzięki za możliwość pokonania Odry promem i odkurzenia miłych wspomnień Keszyk zdobyty w towarzystwie K.mila.
Pozdrawiam.
P.S. Pozdrawiamy pewną Panią co to mało sobie drzwi na barierce promu nie zwichrowała przy próbie wysiadania z samochodu