Niestety nie znaleźliśmy po tak długim szukaniu. Prosiłbym autora po 1. O sprawdzenie czy skrytka dalej jest dostepna po tylu latach po 2. O wytlumaczenie podpowiedzi bo poprostu nikt z nas tego nie rozumie. Ps trzeba tez wskazowke (jesli to jest ta o ktorej mysle) poprawic bo nic nie widac. Z gory dziekuje

Mało , bardzo mało brakło a byśmy odpuścili. W końcu znalazł sie śmiałek i kesza podjął . Ech młodość. Wybrudzeni, ale szczęśliwi. Dzięki.

Co by dużo nie pisać: ciuchy uwalone, extrema była.
Mało brakło a byśmy odpuścili.
Reko za emocje towarzyszące podejmowaniu.

Podjęcie na glonojada, czyli stoję z boku i czekam, aż ktoś zrobi to za mnie. Jest extrema, podjęcie bardzo brudzące. Dzięki.

Zdecydowanie za dużo ważę. Nawet duszę zdąłem z ramienia i poradziłem na murku żeby mnie nie przeważała.
Chyba wariat jestem, że go podjąłem solo. Gdybym się połamał to nawet nikt by nie wiedział. A keszyk super

Znaleziona w towarzystwie Brajanów. Kesza finałowego zastaliśmy leżącego na ziemi. Odłożyłem gdzie miał być, choć ponoć trudność teraz jest większa, bo dach wyparował... Wprawdzie nie jesteśmy miłośnikami takich miejscówek, ale dzięki za zabawę z odrobiną gimnastyki. Pozdrawiamy.

Super.Dziekuje za pokazanie miejsca :)

Kapitalna miejscówka, kapitalnie skitrane, kapitalne plakaty w opisie.

Znakomicie dziękuje.

Świetne miejsce i ukrycie takie jak się mi podobają, z dreszczykiem emocji :)

Dzięki :)

Nie powiem to było dość niebezpieczne, z Początku nie mogłem uwierzyć że to w takim miejscu.... ale jakoś daliśmy rady... Dzięki, pozdrawiam.

Klimatyczne ruiny. Trochę wymagający odwagi i umiejętności. Ja capnąłem pierwszy etap, a belkaa finał. Pospii stała i się wymądrzała...

Ładne domki, droga, blok mieszkalny a tu obok wyrasta takie coś! Kosmos :)

Etap pierwszy - wytypowałam gdzie, ale małpią zdolnością musiał się wykazać "najmniejszy" z naszej trójki Krcr. Finał - tu Belkaa na belkach czuł się jak u siebie w domu :D

TFTC

Ciekawe obiekty, wymagające oba etapy. Dziękuję za pokazanie miejsca :)

Szybki wypad na kilka keszy w okolice Pyskowic, w sumie to chcielismy zrobic male pomiary do jeszcze mniejszego "czegos" ale wyszlo na to ze dzis tylko pozbieralismy kesze.. Bo tego co chcielismy znalezc, nie namierzylismyOkolica rozwalila mi serce, jeden blok mieszkalny w poblizu takich..takiego..raju dla dzieci bawiacych sie na podworku!Lubimy urbexy, lubimy wspinaczke, lubimy sie w takie rzeczy bawic.

Oceny:
Pudelka,skrzynki,wykonanie: normalna/dobra
Okolica, miejsca,widoki,wrażenia,uśmiechnięta gęba: dobra/znakomita

Ogolnie! Skrzynka dobra z zasłużoną rekomendacją :)

Świetne miejscówki, ale trzeba przyznać, że odwaga niezbędna. Dzięki "pracy grupowej" udało się wszystko zdobyć. Fajna przygoda. TFTC!

Zależy od punku widzenia. Z dołu wydawało się, że luzik. Ale jak stanąłem na belce to stwierdziłem, że jednak trochę wysokoAle nie było już wyjścia - ludzie patrzeliDach powoli znika. Dzięki za wyzwanie. 

Super skrzynka, ale było trochę wspinaczki

TFTC

Takiego spontanicznego wypadu to jeszcze nie miałam. Jak na multaka przystało wcale nie było szybko i sprawnie ale to wszystko deg ładnie ujął w paru zdaniach. Dziękuję

Jedziemy sobie spokojnie pobliską drogą, a tu Atena krzyczy, że wie, gdzie jest finał. No to nic - podjeżdżamy na obiekt, ja hyc do góry i szukam. I szukam. I szukam. Atena wykonuje telefon do przyjaciela. I kilka kolejnych też. Po czym krzyczy, że to nie ten obiekt ;).

We właściwym obiekcie dostałem wskazówki udania się w chyba najbardziej niedostępne miejsce... Trochę z sercem na ramieniu, krok za krokiem dotarłem tam i... nic. Atena już bez nadziei, a ja... znalazłem skrzynkę dokładnie w przeciwległym rogu... Co sobie pochodziłem po konstrukcji to moje (kto był, ten widział co to znaczy).

Sądzę, że dużo szybciej by było, gdybyśmy przeszli wszystkie etapy po kolei niż nasz "skrót" na finał :D

Dzięki. Leci zielone, bo to moje ulubione klimaty.

w trasie na dogtrekking. intuicja nas nie zmyliła,jednak w pobliżu kordów etapu 1 nie znaleźliśmy od razu, dopiero tel do innego keszera pomógł i szukanie ponowne. Na finale wykazywał się mężuś, a ja z psiakiem czatowaliśmy z bezpiecznej pozycji. Adrenalinka była, urbexy były (choć mogły być 3 etapy)i gwiazdeczka też jest. Takie klimaty lubimy, tylko w odpowiednim obuwiu hehe

Bardzo ciekawe miejsce plus trochę emocji. Gwiazdka, dziękujemy.

Miejsce z klimatem, krótki "spacerek" i kesz zdobyty.

Podobało mi się bardzo! Generalnie pancerny ze mnie człowiek, niełamliwy i rozsądny:) A tu taka historia... Jak gekon sobie po murze w górę cisnę i łup... znowu w ramionach Miśka:) Na szczęście niewielki kawałek odpadł i dało się wejść ponownie! Z Miśkiem, Nannette, Rubinem I Mariosem. Dziękuję i pozdrawiam! 

Sobotnie keszowanie w super ekipie Nannette+Rubin, Agatha+Misiek, Kajo+Mariosek. Gdyby nie sprawność Rubina i upór Agathy (ja też tam chce !) Mariosek znowu by tylko spoglądał ku górze . Dzięki i pozdrawiamy

Sobotnie keszowanie w super ekipie. Wraz z Nannette, Marioskiem ( bez Moni tym razem :), Agathą i Miśkiem i Kajtkiem. Dzięki za kesza. Luuubię takie kesze. I urbex i nutka adrenaliny:) to jest to :) 

Złapana w wesołej śląskiej ekipie z Agathą, Anetą, Kajem, Rubinem i Mariosem bez Moni :)

Piękny folwark, cegły zbytnio nie trzymają się zaprawy, o czym przekonała się Agata. Miejsce ma swój urok.

Nie lubię takich miejsc....brrrrrrrr. Samodzielna misja. Dzięki

 

S U P E R  jak ja lubie takie klimaty.razem z Kudłatym i Niką sobie pobuszowaliśmy

trzeci urbex jednego dnia,z tym że dwa poprzednie są bez skrzynek.może tam założe lecz wejście trudne

świetna, uwielbiam takie miejsca.

Kiedyś już tutaj byłem, ale prawie już nocą. Tak więc dziś było wiadomo, że nieco sprawności od keszera się tutaj wymaga. Kurde o co chodzi z tym hintem? To pytanie chyba zadawał sobie niemal każdy poszukiwacz. Błyskotliwy ten hint, ale uświadomiono mnie dopiero po wykonaniu tej skrzynki.

Z pierwszym etapem pięknie poradziła sobie Tatiana. Na drugim z kolei ja nieco się wybrudziłem. Dzięki Sebek za telefoniczne czuwanie i podziękowania dla przypadkowo spotkanej osoby, która ostatecznie podjęła kesza. Hehe. Zabawna historia. Być może Tati zdradzi więcej.

 

Z pewną dozą nieśmiałości wybraliśmy się dziś na tego kesza.. w  końcu raz już nas pokonał:). Pierwszy etap - na poziomie na którym należy szukać znalazłam się błyskawicznie.. tyle z tym, że tam chyba mnie słońce nieco oślepiło.. więc po zwiedzeniu wszystkiego wróciłam do punktu wyjścia, co jak się okazało było słuszną decyzją, gdyż udało się uzyskać wiedzę gdzie dalej iść należy. 

Drugi etap - tutaj już poziom trudności nieco wzrósł.. najpierw próbował Michał, ale musiał zrezygnować. Nie pozostało mi nic innego jak się przebrać i podjąć wyzwanie .. już prawie miałam zacząć działać, kiedy do obiektu weszła cała ekipa Brajanów :)... Gadu .. Gadu.. i nagle Brajan74 już kesza miał w rękach ;). Dzięki wielkie za pomoc, bo osobiście miałabym problem jak się okazało. Wpis...a potem przy aucie w słoneczku dalszy ciąg keszerskich pogaduszek :)

Dziękuję i pozdrawiam, Tatiana

 

Świetna miejscówka! :) 

A kesz.. hehePodejście do pierwszego etapu jak dla mnie do najłatwiejszych nie należało- całe szczęście, że buty mi się nie ślizgały to jakoś wlazłamMiejsce finału widoczne z daleka, pozostawało tylko się do niego dostać. Strategia wejścia zajęła dobrą chwilę, obeszłam cały obiekt w poszukiwaniu natchnienia tudzież elementów pomocniczych ale nie stwierdziłam ani jednego ani drugiego. Więc trza było po prostu tam iść.. czy raczej sunąć, pełzać- nie wiem jak się nazywa ta czynność, którą wykonywałam, ale poszło skutecznie 

Fajna zabawa, lubię takie zadania :) 

Świetna miejscówka, świetnie pomyślany kesz, dzięki bardzo! :) 

skrzynka na miejscu, dodałem nowe podpowiedzi i co nieco pozmieniałem - zapraszam.

Skrzynka znaleziona lecz w zasadzie znaleźliśmy to co z niej zostało. Pudełko leżało na ziemi z zamarznietą wodą w środku, zawartość zniszczona, z logbooka została tylko okładka.

Konieczny jest serwis tej skrzynki.

Skrzynka znaleziona z rodziną , lecz niestety otwarta na ziemi. Odłożyłem ją na miejscie ale może być potrzebny serwis. No trade TFTC

 

Ocena znakomita, ale rekomendacji z premedytacją nie daję, żeby nie było, że kogoś do zdobywania tego kesza zachęcam. Wręcz przeciwnie - stanowczo odradzam wszystkim przy zdrowych zmysłach ;D Sobie z resztą też się dziwię, bo zawsze się uważałem za rozsądnego.

Dzięki za kesza, pozdrawiam

Mensor

 

Jakoś tak do zdobywania najbliższych skrzynek motywuje nas dopiero przyjazd rodzinki. W tym przypadku było nam mało zmagań Projektowych i o 22:30 zaatakowaliśmy. Kobieta na traktorze nie pomogła, szczekające psy, dźwięk kruszonych ślimaków pod butami w trawie, odgłosy ptaków mieszkających w obiekcie... brr, łatwo nie było. A finał... Całe szczęście żeśmy się ze SlaMar78 nie postrącali z wysokości  Świetny kesz, Dziękujemy!

Mało nam było wrażeń na Projekcie, więc postanowiliśmy z brajan74 odwiedzić zreaktywowaną skrzynkę w okolicy. Przygodę z tym miejscem zaczęliśmy o 22:30 i dlatego też dokładam zieloną gwiazdkę. Jak dla mnie pora idealna na podejmowanie takiego kesza, choć pierwszy raz robię to o tej godzinie.

Pierwszy etap namierzony po dłuższej chwili kręcenia się w jednym i tym samym miejscu - trzeba było poczekać na oświecenie (i nie mówię o latarce).

W drugim etapie wiadomo było czego się spodziewać po podpowiedzi z pierwszej skrzynki. Miło było przy okazji powspominać młodzieńcze lata, kiedy biegało się po takich konstrukcjach, ale tym razem rozwaga i "wiek" sprawił, że przemieszczanie się nie było takie szybkie. Faktycznie potrzeba trochę umiejętności ekwilibrysty i baleriny, aby zdobyć finał.

Wszystkim przyszłym zdobywcą tego kesza polecam podejmowanie go w godzinach poźno wieczornych lub nocnych. Miłych wrażeń.

Pozwoliłem sobie zabrać w dalszą podróż GK RTM MAC.

Dzięki

Wramach akcji eventowej - Kopalniokowo-Hawajskiej'2010

- właśiwie to tylko logbook znaleziony i oddany właścicielowi
Dzięki za kesza i Żywieckie pozdrowienia.

Ciekawe miejsce, czesc budynkow nadal w uzyciu, reszta troche smierdzi ;)

Pomysl na ukrycie kesza niezly, trzeba sie troche wysilic, tylko female driver cos niewyraznie wyglada. Moze rutinoscorbin jej dac?

Po zabawie w balerine, skrzynka odnaleziona :D

 

Ta ... Meghan zapomniała chyba tylko o stękaniu ;-)
Pisząc te słowa już wiem, dlaczego Sebastian tajemniczo-złośliwie się uśmiechał, kiedy szliśmy w kierunku skrzynki. Ale dało radę. Pod koniec nieco pomocy się jednak przydało i Sebastian całkowicie "odrobił" wcześniejszą minę. Tym bardziej, że dzielnie przetrzymał półgodzinną sesję ze ślimakiem wraz z zamienianiem obiektywów, leżeniem na glebie itp.
Mały serwis: zszycie logbooka zszywkami - nie wiedzieć czemu noszę to badziewie przy sobie ;-)
Wielkie dzięki za bardzo fajną skrzyneczkę

No cóż, przyznam się bez bicia - bez wsparcia męskich nóg i ramion, które przyczepione do równie męskich korpusów przemieszczały się po różnych dziwnych elementach krajobrazu, nie miałabym szansy wpisać się do logbooka.

Niemniej pełniłam ważną rolę w składzie wycieczki - to ja wypatrzyłam i rozkazałam obfotografować bociany na gnieździe na pobliskim kominie, to ja wypatrzyłam i samodzielnie obfotografowałam opalonego na ciemny brąz ślimaka, to ja wspierałam słowami zachęty i otuchy oraz zagrzewałam do wzmożenia wysiłków :)

Podejmując pierwszy etap pomyślałem,  nie jest tak źle, jak wszyscy mówią okazało się, że to była tylko rozgrzewka. Skrzynka daje niezłego kopa adrenaliny !!!

Dziękuje i pozdrawiam

Piotr

Znaleziona zdecydowanie po zachodzie słońca ok 21,30.

Bazylkowy Anioł Stróż przy tej skrzynce odwalił kawał solidnej roboty i chyba muszę mu teraz dać trochę wytchnienia

Samotny wypad do PGR-u . Etap 1 wydawał się w miarę "spokojny" do momentu gdy deszczyk majowy postanowił zamienić jedyną chyba drogę dostępu w śliski jak lód kawałek "ścieżki". Myślałem że trzeba będzie Bazylka zbierać,ale udało się. Tylko jakoś nie przewidziałem, że 1 etap to tylko wstęp do finału. Nie napiszę dokładnie co się działo w 2 Etapie (żeby nie psuć frajdy następnym). Zdradzę tylko że juz po podjęciu skrzynki , w drodze powrotnej, moja czołówka odmówiła dalszej współpracy a jedynym żródłem światła była spoczywająca w kieszeni komórka.  W każdym razie w pewnej chwili ( zgasło i nie chciało się uruchomić jedyne normalne źródło światła)  na pewnym elemencie konstrukcyjnym ( ci co byli domyślą się na którym, jeśli wspomnę że mniej więcej w połowie drogi) rozlego się gromkie i słyszalne w dużej odległości coś na kształt łacińskiej a może i hiszpańskiej "krzywej" z mocnym akcentem na środkowe "R" .

I tak przy "oślepiającym" świetle zdychającej komórki dotarłem do keszowozu. Dla tych co lubią ekstremalne wrażenia skrzyneczka godna polecenia, a w ciemnościach dodatkowy smaczek posiada.

Od Bazylka max i gwiazdka za wrażenia i przeżycia.

Heheh no nie myslalem ze Pandy rzepaka niejedza a tu niespodzianka .Super miejscowka,tylko szkoda ze lokalsi wydzierzawili czesc budynkow na wysypisko,no ale przeciez polak potrafi.Zdobywajac kesza widzielismy chyba dawnego kierownika PGR-u,spal na polu a kolo jego piesek,jak zaczelo trosze padac,piesek go zostawil,a on bral darmowy prysnic.Co do skrzynki hmm blednik troszke szalal ale bylo ok

no trade

dzieki i pozdroawiamy Aneta i Adam

Jeszcze na podium TTF. Ale od początku. Choć ręce mi się jeszcze trzęsą. To był mega hardcore. Po pierwsze się pobrudziłam jakbym conajmniej od 10 lat pracowała w tymże PGRze, po drugie hhmm przy moim wzroście zwykłe podciągnięcie się do miejsca X nie jest zwykłe i trzeba było wybrać inną drogę. A więc założyłam pampersa i .. przeszłam całą stodołę na czworakach... w połowie drogi przerwa na papierosa .... Jeszcze takich przeżyć przy keszu nie miałam..... I nie dajcie się zwieźć urokliwej okolicy, wsiowy krajobraz, krooooooooowy, kwiaty.. ale nie nie - to wszystko tylko gra pozorów - prawdziwa GEMBA PGRu czeka i zaciera rączki drwiąc z kolejnych śmiałków...

Daje obowiązkową zieloną jak pole pszenicy gwiazdę. Wielkie dzięki - tej skrzynki nigdy nie zapomnę...

Widzę, że nurt extreme geocaching staje się coraz popularniejszy ;-)

Wczoraj odbiłem się od tej skrzynki. 4 metry od kesza finałowego, paradoksalnie po przebyciu najbardziej eksponowanego fragmentu drogi, siadła mi psychika. Chyba jeszcze w podświadomości tkwi, odpadnięcie od skały na jurze...

O poranku, postanowiliśmy z Marcinem ponownie zaatakować folwark. Solidarna współpraca przyniosła pełen sukces. Skrzynka trafiła w nasze ręce.

NO TRADE

Ode mnie zasłużony Order Zielonej Gwiazdy, który pojawi się po uzbieraniu brakujących punktów.

Takich miejsc i keszy oczekuje naród!

Pozdrawiam i dziękuję - Seba

 

Wspólny FTF z Sebastianem. Nie było tak strasznie brudząco czy niebezpiecznie, chociaż i tak wiemy kto tego kesza tam chował Urokliwe zabudowania folwarku, pamiętającego dawne, przedwojenne czasy. Piękny przykład Village Exploration. Od nas ocena znakomita. Bez wymiany. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin