Ponowna wizyta w pod Grodziskich, leśnych ostępach. Tutaj już przy poprzedniej wizycie szukałem tego keszyka, ale wtedy słonko już zachodziło i zaczęło się w lesie ściemniać, więc po dobrym kwadransie bezskutecznych poszukiwań odpuściłem, ale obiecałem sobie ponowić poszukiwania przy kolejnym wypadzie w te zacne lasy. Wcześniej poczytałem wpisy na GC i OC, zapisałem do pamięci korekty kordów wcześniejszych znalazców, ale niestety na nie wiele mi się to zdało, jakieś 1,5h spędziłem chodząc z jednego potencjalnego miejsca, do drugiego, nawet skontaktowałem się z jednym z wcześniejszych znalazców, ale też to nie pomogło. Na kordach leży sporo gałęzi po wycince uszkodzonych, lub chorych drzew, nie wykluczone, że gdzieś się pod nimi keszyk chowa. Serdecznie pozdrawiam autora i bardzo proszę o sprawdzenie, chętnie przy kolejnej wizycie w okolicy odwiedzę tą miejscówkę.

Dziękuję za skrzyneczkę.

Lektura logów wydaje się być konieczna przy szukaniu. Keszowanie z Weskerem i WOTANem. Dziękuję za skrzyneczkę:)

Na wspólnym keszo wypadzie z illie i WOTANem. Plan był na więcej, ale wyszło inaczej. Jest plan żeby kiedyś wrócić jeszcze na rowerach, chociaż miejscami busz taki, że tylko pieszo się udajeDzięki za kesze i pretekst do odwiedzin tego fajnego miejsca.

Moje kordy: N52 14.076 E16 18.308

Trochę zeszło na poszukiwania, modrzew się ciut posypał, dzięki! :)

Na wypadzie z illie i Weskerem!

Polowanie na zwierzątka czas zacząć. Dziękujemy za skrzynkę.

Kordy wskazywały inne miejsce, ale dzięki podpowiedzi Bara i Lepszej Połówki udało się wytropić kesza. Dzięki

Trochę nam tutaj zeszło, ale w końcu udało się wypatrzeć. Dziękuję i pozdrawiam.

Skrzyneczkę udało się namierzyć; dziękuję:-).

Współrzędne namierzone przez nas to (końcówki): N 076, E 300, a więc niedaleko od kordów, u podnóża jednego z większych modrzewi.

Dziękujemy. :-)

Dzięki za kesza. 

Dzisiaj spróbowaliśmy zrobić część keszy "z buta". 23 km w nogach, przez 7 godzin. Najgorszy powrót do samochodu, ale warto było. Dziękuję za kesze i miło spędzony czas w lesie przy ładnej pogodzie.

Udało się, ale z tymi kordami nie było łatwo.

Od samego początku jak tylko został opublikowany event planowaliśmy przybyć. Zarówno na event jak i trasę z keszami.
Do ostatniego momentu nie było wiadomo czy to się uda, ale koniec końców dojechaliśmy.

I tak wspólnie Szamanos i Wiktor ruszyliśmy na pętle z keszami zaliczając częściowo zarówno z Szlaków Kolejki Leśnej jak i z SZL.

Pogoda dopisała, kesze nowiutkie czego chcieć więcej. Dodatkowo po drodze spotykaliśmy oczywiście samych keszerów zarówno z OC jak i GC co zawsze kończyło się chwilową pogawędką :)

Autorom dziękujemy za przygotowanie tras oraz zorganizowanie eventu na którym oczywiście też się stawiliśmy ale to już w osobnym logu.

Jeszcze tutaj zawitamy aby dokończyć trasy. Zatem do zobaczenia

Od samego początku jak tylko został opublikowany event planowaliśmy przybyć. Zarówno na event jak i trasę z keszami.
Do ostatniego momentu nie było wiadomo czy to się uda, ale koniec końców dojechaliśmy.

I tak wspólnie Szamanos i Wiktor ruszyliśmy na pętle z keszami zaliczając częściowo zarówno z Szlaków Kolejki Leśnej jak i z SZL.

Pogoda dopisała, kesze nowiutkie czego chcieć więcej. Dodatkowo po drodze spotykaliśmy oczywiście samych keszerów zarówno z OC jak i GC co zawsze kończyło się chwilową pogawędką :)

Autorom dziękujemy za przygotowanie tras oraz zorganizowanie eventu na którym oczywiście też się stawiliśmy ale to już w osobnym logu.

Jeszcze tutaj zawitamy aby dokończyć trasy. Zatem do zobaczenia

Kesz znaleziony wraz z szaloną ekipą rowerową w ramach wycieczki na rowerach i poszukiwaniu skrytek. TFTC

Sobotni szalony wyjazd na rowery z fantastyczną ekipą: gura, Lumen, SzymcioT, noorbi i pati666.
Podjęliśmy sporo keszy, było różnorodnie, kolorowo i wesoło. Bardzo pozytywnie spędzony dzień na świeżym powietrzu. Różnie było z precyzyjnością współrzędnych, ale po pierwszych 10 keszach nauczyliśmy się, że rozstrzał 40 metrów to wręcz standard. Ale nie wszędzie. Dziękujemy założycielom za uruchomienie i utrzymanie keszy. W logbookach, dla oszczędności miejsca i czasu wpisywaliśmy się jako Team 7, lub 7 Team. TFTC

Hello,

Rower, ładna pogoda, las zachęca - trzeba jechać. To będzie dzień z wieloma spotkaniami i przygodami :)  Jaszczurka murawa to prosta sprawa :)  Pzdr, Wojtek

Kesze zrzucone do offline, rower spakowany, no to ruszam na śmieszkowanie do Grodziska. Przy kilku pierwszych kesza jechałem jeszcze w długim rękawie, ale później pogoda zrobiła się iście wakacyjna, dobrze że zapas płynów miałemZ kordami bywało różnie, czasem lepiej czasem gorzej, ale zrzucam to na RusPutina, a nie na założycieli :p Przydałyby się co prawda foto spojlery, by ułatwić szukanie pieńka wśród masy pieńków, ale to może z czasem zostanie uzupełnione, by kolejni poszukiwacze jednak nie przyspieszali rozkładu okolicy ukryciaW kilku przypadkach odpuściłem, logując DNF, ale przy skali znalezień uważam, że poszło całkiem nieźle. Pamiątki na nogach po kolcach jeżyn jeszcze trochę ze mną zostaną, a dla następców mogę tylko napisać „śpieszmy się szukać keszy, tak szybko mogą… zarosnąć” :p Przed eventem przerzuciłem się jeszcze na ścieżkę ABC Opencachingu, udało się odnaleźć komplet. Angee i Śmiechol wykonali kawał dobrej roboty, choć pewnie te ścieżki już im się po nocach śniąLas, kesze, rower, piękna pogoda – czego chcieć więcej!
Dzięki Angee za skrzynkę

FTF grupowy

#7053

Rowerowe keszowanie we wspaniałej dolnośląsko-wielkopolskiej siedmioosobowej grupie keszerskiej - wpisy jako Team 7. 

Spacer po lesie bez rowerów i jest

Skrzyneczka zdobyta na około-eventowej, całodniowej wycieczce rowerowej w składzie Lumen, gura, T-Mac2, SzymcioT, noorbi, pati666 i szabla (w logbookach jako Team7). Dopisała nam piękna pogoda, spotkaliśmy po drodze wielu keszerów, zobaczyliśmy w lesie mnóstwo zwierzyny, wynieśliśmy też kilka pająków i przynajmniej jednego kleszcza. Kesze były bardzo zróżnicowane - od prostych i szybkich po takie, których znalezienie zajęło nam kilkanaście minut. W niektórych za sprawą współrzędnych przeczesaliśmy spore odcinki lasu - wielkość grupy była tu dodatkowym atutem. Z wyprawy zostały nam zabawne wspomnienia, zdjęcia i filmy. Porządnie się też dotleniliśmy i spaliliśmy wiele kalorii, robiąc miejsce w żołądkach na wieczorne uzupełnianie braków przy ognisku. Za wszystkie kesze bardzo dziękuję i pozdrawiam!
Tutaj: W grupie siła, więc poszło szybko - widocznie mieliśmy szczęście trafiając na pieńka z keszem.

Rowerowy Team7 w ataku na grodziskie skrzynki. Dzięki za kesza!

Nie z nami te numery jaszczurko. Dzięki ftf