Wspaniała okolica, świetne towarzystwo. Dzięki za skrzynkę. Rowerowo z rubinem I śmiecholem

Dzień drugi pobytu w przyjemnych lasach w okolicy Grodziska Wielkopolskiego. Dziś dołączył do na Śmiechol. po wczorajszym długim dniu, dzisiaj czas mieliśmy ograniczony, więc finalnie nie udało się skończyć projektu. Ale mam nadzieję, że kiedyś wrócimy dokończyć. Współna rowerowa wyprawa z Nann z gościnny udziałem Śmiechola. Fajnie było, dzięki za dołączenie. Dziękuję za kesza.

W Polsce niewiele węży i wszystkie pod ochroną  na szczęście. Dzięki

Dziękuję bardzo za skrzyneczki, pogoda nie rozpieszczała, trochę padało trochę prześwity słońca , ale skrzyneczki ok, trasa do przejścia dość długa, ale za to szeroka. Długi spacer udany, dziękuję.

Kolejna do kolekcji. Dzięki za kesza =)

Szlakiem, a reczej tropem lesnej zwierzyny.  Tu szybko poszlo. Dzięki

Kolejny dzień rozgrzewki  przed III Śmieszkowaniem
Kesz na miejscu
Dziękuję za kesza

Nieco chłodnawo, ale za to słonecznie. Zapakowałem rowerek do keszowozu i w drogę. Już od dość dawna wybierałem się w okolice Grodziska Wielkopolskiego, ale jakoś coś mnie zawsze ciągnęło w inne strony. W końcu się udało, jak w przysłowiu "Co się odwlecze to nie uciecze":). Tutaj chwilkę się pokręciłem, zanim keszyka wypatrzyłem. Hyc na rowerek i dalej w trasę. Serdecznie pozdrawiam autora i bardzo dziękuję za skrzyneczkę w moich ulubionych leśnych okolicznościach natury, oraz dodatkową motywację do wyrwania się w teren.

Keszowanie w okolicy Nowego Tomyśla pod koniec października powoli robi się mała tradycją, bo rok temu też się kręciłem po okolicy w podobnym terminie ;).

Czasu do zmroku zostało już niewiele, więc na koniec dnia kesze ze zwierzęcych serii udało się zahaczyć tylko symbolicznie (kolejny już raz :P).

O tej porze dnia to niełatwe zadanie, ale o dziwo spojlerowe miejsce udało się wypatrzeć całkiem sprawnie. Keszyk na miejscu, ale mech już się nie trzyma nakrętki - odłożyłem jedno na drugie, ale przydałoby się je skleić na nowo.

Angee dzięki za kesza.

Dzięki za skrzyneczkę

Hello,
Krótkie, sobotnie keszowanie. Trochę po lesie (tu trzeba wrócić na jesieni, jak zielska tyle nie będzie) i po mieście (w ramach nadrabiania zaległości). Pzdr, Wojtek

Trochę kręcenia się po lesie i gad się w końcu ujawnił.  Pięknie dziękuję za kolejną skrzynkę na trasie.

Tu wykazał się atomix; dziękuję za kesza:-).

Kolejny do kolekcji. Dziękuję i pozdrawiam.

"Kapelusz" odpadł, inaczej było by dużo trudniej. Dzięki

Nie rozumiemy, skąd Autorce wzięła się nazwa żmiji zygzakowatej "wąż zwyczajny". Nie taki on zwyczajny, skoro jedyny jadowity w Polsce. ;-)

Skrzynkę znaleźliśmy szybko, szukając owego smukłego pieńka, ale z odklejonym maskowaniem. Może gdyby nie było odklejone, nie byłoby to takie proste. ;-)

Dziękujemy. :-)

Pokręciliśmy się po wielokroć ale bestia się nie ujawniła.

Bobrowanie w towarzystwie misiowej i chmary małych krwiopijców. Dzięki za kesza.

Dziękuję za skrzyneczkę.

Prawdziwy gad... 15 minut z nim walczyłem. Dzięki.

Kolejny na szlaku zaliczony. Dzięki troszkę czasu nam zeszło mimo wszystko na szukaniu

Dzisiaj spróbowaliśmy zrobić część keszy "z buta". 23 km w nogach, przez 7 godzin. Najgorszy powrót do samochodu, ale warto było. Dziękuję za kesze i miło spędzony czas w lesie przy ładnej pogodzie.

Drugi dzień śmieszkowania, po nocce spędzonej w domu i spełnionym od rana obywatelskim obowiązkiem;) Rower po poprzednim dniu czekał już w aucie, zapas napojów większy, bo zapowiadał się jeszcze cieplejszy dzień (jak to możliwe 7 kwietnia??) i ruszam na kolejne odcinki, z planem dokończenia Ścieżki Kolejki Leśnej, a po niej ile się uda ze Szlaku Zwierzyny Leśnej. DNFy padły tylko 2, kordy zacząłem traktować bardziej orientacyjnie, kombinując bardziej, gdzie autor mógłby chcieć ukryć kesza w ich okolicy :p Czasem się udawało, czasem nie, ale chyba to była całkiem skuteczna metoda. Angee i Śmiechol wykonali kawał dobrej roboty, choć pewnie te ścieżki już im się po nocach śniąLas, kesze, rower, piękna pogoda – czego chcieć więcej!

Tu sporo czasu zeszło, nawet 2 próby, bo jeszcze z Ygrekiem, ale bez sukcesu, pojechałem do kolejnych.
Dzięki Angee za skrzynkę

Wyjazd z Einstenusem do Grodziska Wielkopolskiego na event połączony z keszowaniem.
Skrzynkę w dniu znalezienia zalogowałem na GC. Dzisiaj loguję na OC.
{FTF}

T F T C ! :)

Kesz znaleziony wraz z szaloną ekipą rowerową w ramach wycieczki na rowerach i poszukiwaniu skrytek. TFTC

Sobotni szalony wyjazd na rowery z fantastyczną ekipą: gura, Lumen, SzymcioT, noorbi i pati666.
Podjęliśmy sporo keszy, było różnorodnie, kolorowo i wesoło. Bardzo pozytywnie spędzony dzień na świeżym powietrzu. Różnie było z precyzyjnością współrzędnych, ale po pierwszych 10 keszach nauczyliśmy się, że rozstrzał 40 metrów to wręcz standard. Ale nie wszędzie. Dziękujemy założycielom za uruchomienie i utrzymanie keszy. W logbookach, dla oszczędności miejsca i czasu wpisywaliśmy się jako Team 7, lub 7 Team. TFTC

Weekendowy wyjazd do Śmiechola i AngeeGrox na Drugie Śmieszkowanie. No bo przecież tyle razy chwaliłem w podcaście, że sam siebie namówiłem aby się pojawić w Grodzisku Wielkopolskim ;)

Tym razem bardziej postawiłem na zwiedzanie i integrację z innymi keszerami, niż na jakieś wielkie geołowy. Bardzo przypadło mi zwiedzanie z przewodnikiem Muzealne Izby Tradycji Ziemi Grodziskiej jak i sam wieczorny event w super miejscu z ogniskiem i znakomitą atmosferą. A na niezebrane kesze jeszcze przyjdzie czas....

Spacer po części serii ŚKL i SZL.

Dzięki!

Skrzyneczka zdobyta na około-eventowej, całodniowej wycieczce rowerowej w składzie Lumen, gura, T-Mac2, SzymcioT, noorbi, pati666 i szabla (w logbookach jako Team7). Dopisała nam piękna pogoda, spotkaliśmy po drodze wielu keszerów, zobaczyliśmy w lesie mnóstwo zwierzyny, wynieśliśmy też kilka pająków i przynajmniej jednego kleszcza. Kesze były bardzo zróżnicowane - od prostych i szybkich po takie, których znalezienie zajęło nam kilkanaście minut. W niektórych za sprawą współrzędnych przeczesaliśmy spore odcinki lasu - wielkość grupy była tu dodatkowym atutem. Z wyprawy zostały nam zabawne wspomnienia, zdjęcia i filmy. Porządnie się też dotleniliśmy i spaliliśmy wiele kalorii, robiąc miejsce w żołądkach na wieczorne uzupełnianie braków przy ognisku. Za wszystkie kesze bardzo dziękuję i pozdrawiam!

Tutaj: podpowiedź dobra, ale szukania trochę było bo "pień" jest faktycznie smukły i ma jakiś metr wysokości.

#7064

Rowerowe keszowanie we wspaniałej dolnośląsko-wielkopolskiej siedmioosobowej grupie keszerskiej - wpisy jako Team 7. 

Ale się schował, uff znaleziony.

Rowerowy Team7 w ataku na grodziskie skrzynki. Dzięki za kesza!

Dobrze że to jadowite nie było a tylko zwyczajne. Dzięki